Znalezienie idealnej szczotki do włosów było dla mnie zawsze nie lada wyzwaniem. Mam dosyć długie, gęste i strasznie plączące się włosy. Niestety do tej pory żadna szczotka oprócz Tangle Teezer (klik) nie dawała sobie z nimi rady. Tangle na pewno znacie i wiecie, że przy maksymalnie poplątanych włosach niestety nie da się ich rozczesać bez wyrywania. Po jednej z pozytywnych recenzji na temat szczotki Abody skusiłam się na jej zakup. Zamówiłam ją w chińskim sklepie internetowy TomTop, ale oczywiście dostępna jest również na aliexpress (klik).
Na szczotkę oczekiwałam z z pewną dozą sceptycyzmu. Na szczęście nie jest droga i nawet jakby się okazała beznadziejna to nie byłoby szkoda wywalić.
Szczotka przyleciała do mnie po około trzech tygodniach i po prostu się w niej zakochałam <3 Nie wierzyłam, że istnieje takie cudo, którym można szybko i bezboleśnie rozczesać włosy, a tu proszę jednak jest 🙂 Szczotka ma fajny lekko wygięty kształt, dzięki czemu dobrze dopasowuje się do głowy. Ząbki są długie i dosyć szeroko rozstawione, co jest świetne przy bardzo gęstych włosach. Dzięki temu szczotka rozczesuje dokładnie wgłąb włosów, a nie tylko wygładza z wierzchu. Czesanie było dla mnie przykrym obowiązkiem, którego nie znosiłam, ale od kiedy mam tą szczotkę wszystko się zmieniło 🙂
Zdecydowanie stwierdzam, że jest to najlepsza szczotka jaką w życiu miałam. Nie tylko ją polecam, ale wręcz nakazuję zakupić jeśli macie podobnie kłopotliwe włosy ja jak. Zapewniam, że poczujecie różnicę. 🙂
Jedyny mały minus jaki zauważyłam, to elektryzowanie się włosów kiedy nie użyję odżywki, ale to przypadłość, która zdarzała mi się przy użyciu większości plastikowych szczotek.