Powiem szczerze, że kompletnie nie planowałam zakupu nowego frezu. Dotychczas świetnie spisywał się u mnie słynny niebieski lub też tęczowy z węglika spiekanego. Niestety lub stety moja dusza testera, nie mogła pozostać obojętna na zachwycające recenzje czarnego frezu ceramicznego.
Frez z oznaczeniem koloru żółtego (XF) ma najdelikatniejszą gradację. Do wyboru mamy też ostrzejsze rodzaje, ale na moje zastosowanie ten jest w zupełności wystarczający. Testowałam go na samej hybrydzie jak i na akrylożelu i poradził sobie rewelacyjnie. Przy pierwszym użyciu tego frezu zostałam zaszokowana, bo wyglądał bardzo niewinnie i delikatnie. Okazuje się, że jest naprawdę ostry i trzeba uważać, żeby nie zahaczyć o skórki, bo może polać się krew. O dziwo bardzo łatwo tego uniknąć ze względu na rewelacyjny kształt frezu. To jak pracuje się nim w okolicach skórek i wałów bocznych paznokcia po prostu mnie zachwyciło. Jest o wiele wiele wygodniej niż w przypadku niebieskiego walca. I to właśnie sprawia, że ceramiczny zostaje moim ulubieńcem. 😀 Frez na hybrydzie sunie gładko, bez nagrzewania czy przypiekania płytki. Używam go na najwyższych obrotach bezprzewodowej frezarki i naprawdę jestem zadowolona.
Bardzo miło ze strony sprzedawcy, że w gratisie dorzucił frez – szczoteczkę do odpylania (nadaje się też do czyszczenia innych frezów 😀 )
Na filmie, który można obejrzeć na moim fanpage pokazałam jak frez radzi sobie z usuwaniem hybrydy położonej na akrylożel Modelones. Link do filmu: https://www.facebook.com/allforbeauty2017/videos/639573869546290/